„Fibula” – bajka dla Muzeum Starożytnego Hutnictwa

Temat współpracy z Pruszkowskim Muzeum Starożytnego Hutnictwa pojawił się już w czerwcu 2017 roku. Wtedy to ruszały przygotowania do Festiwalu „Arte-fakty”, który odbył się we wrześniu 2018. Zostaliśmy zaproszeni do napisania i zilustrowania bajki, której akcja dziać się będzie w osadzie hutniczej w okresie ok. IV wiek n.e..

Po wstępnych ustaleniach za konkretną pracę wzięliśmy się wiosną 2018 roku. Projektem tym zajęłam się głównie ja – Ania. Pisanie bajki zajęło ok 2 miesięcy. Zaczęłam oczywiście od wizyt w Muzeum w Pruszkowie, podczas których miałam okazję zadać wiele pytań pracownikom muzeum podczas oprowadzań po wystawie, zrobić zdjęcia eksponatów, oraz poznać proces wytwarzania przez hutników żelaza, potrzebnego do wyrobu broni, narzędzi czy biżuterii.
Później było przeszukiwanie Internetu, zdjęć z rekonstrukcji historycznych, skansenów i wszelkich materiałów jakie na temat życia starożytnych hutników temat są dostępne – a nie jest ich wcale zbyt wiele.

Przyznać muszę, że nie miałam pojęcia przed wizytą w pruszkowskim muzeum o tym, że w starożytności na Mazowszu znajdowało się tak duże i ważne zagłębie hutnicze. Byłam zaskoczona dowiadując się o skali działań hutników z mazowieckich osad, kunszcie ich rzemiosła oraz zasięgu jakie miały ich wyroby. Wiele z nich trafiało bowiem aż do starożytnego Rzymu, zaopatrując najeżdżających na Cesarstwo barbarzyńców lub stanowiąc produkty wymiany handlowej.

Temat ten zatem mało dla mnie znany – jednak okazał się bardzo interesujący.
Polecam wszystkim wizytę w Muzeum Starożytego Hutnictwa, bo na prawdę warto.

Mimo licznych znalezisk związanych z osadami hutniczymi, wielu spraw dotyczących życia ich mieszkańców możemy się tylko domyślać i spekulować jak to mogło być.
Znalezione zostały pozostałości po chatach i studniach, drobne przedmioty zakopane w ziemi prawdopodobnie w miejscu dawnych pochówków, fragmenty naczyń ceramicznych…  To czym wyróżniają się starożytne mazowieckie osady, są znajdowane na ich terenach pozostałości po piecach hutniczych – tysiące brył żużla ustawionych w regularnych odstępach na dużych połaciach terenu, które były odpadem w produkcji żelaza. W muzeum można też podziwiać oryginalne przedmioty wykonanych z żelaza pochodzących z czasów starożytnych hutników – niezwykła sprawa! Są to np. sprzączki do pasa – wyglądające identycznie jak te, których używamy do dziś – obcęgi i inne narzędzia, mnóstwo broni, oraz biżuteria a wśród nich fibule – małe, ozdobne zapinki, które stały się główną osią naszej opowieści.

Wiadomo na pewno, że wielu osadników z terenów dzisiejszego Mazowsza zajmowało się wydobyciem żelaza – hutnictwem, oraz kowalstwem – kując z żelaznych bryłek przeróżne przedmioty. Reszta mieszkańców zaś musiała wykonywać pozostałe prace – rolnictwo, zbieractwo, myślistwo, rogownictwo, tkactwo, garncarstwo, opieka nad dziećmi czy gotowanie.

Głównymi bohaterkami naszej bajki jest para sióstr bliźniaczek. Życie osady oglądamy z perspektywy Ferki, która jest niecierpliwa, żywiołowa i ciekawska. Werka natomiast jest grzeczną, sumienną i pracowitą dziewczynką, przez co siostry nie do końca się ze sobą dogadują. Ferka wiecznie zazdrości Werce pochwał które siostra zbiera za piękne lepione przez nią naczynia ceramiczne. Sama zaś zafascynowana jest żelazem i jego obróbką, którą zajmuje się najlepszy w osadzie kowal – dziadek dziewczynek. Obie siostry noszą dumnie przypięte do sukienek piękne fibule, które niedawno od niego dostały. Sprawy komplikują się, gdy zazdrosna Ferka postanawia pobawić się pod nieobecność Werki sznurem jej bursztynów, które siostra otrzymuje w nagrodę za pięknie ulepiony dzban… Więcej nie zdradzimy! 🙂

Cała bajka składa się z 18 ilustracji, które zostały wykonane cyfrowo, a później wydrukowane i podklejone na tektury w formacie 50×70 cm, tak by można było wykorzystać je w naszym teatrzyku kamishibai.

Co więcej, „Fibula” to nie tylko tekst i ilustracje, ale również drewniany parawan specjalnie zaprojektowany i wykonany przez stolarzy na potrzeby tej opowieści. Parawan stoi na skrzyni z szufladami i półeczką z kotarą. W szufladach znaleźć można rekwizyty z muzeum, które podczas spektaklu oglądają dzieci, za kotarą zaś stoi zrekonstruowany dzban ceramiczny – ten sam, który pojawiaj się w naszej historii, tak więc bajka „wychodzi” z ilustrowanych kart do widzów, co niezwykle uatrakcyjnia cały pokaz.

Dodatkowo jeszcze zaprojektowałam mapę osady hutniczej w formie puzzli, która stanowi rodzaj podsumowania opowieści. Na mapie zaznaczone są chaty w których mieszkają przedstawiciele różnych zawodów uprawianych w starożytnej osadzie hutniczej – garncarka, rogownik, tkaczka, rolnik, kowal oraz piecowisko a na nim pracujący hutnicy. Mapę można układać w różnych konfiguracjach, starając się  nie przerywać ścieżki czy nurtu rzeki płynącej za osadą.

Pozostałe wydarzenia z 2018:

Kontynuuj zakupy